Krzysztof Potaczała
Warto zostawić Bieszczadom kawałek ciszy

Rozmowa z Ryszardem "Prezesem" Krzeszewskim, hodowcą konii i przewodnikiem turystycznym.

Środek sezonu, nie ma czasu na dłuższy oddech, a ja zawracam głowę...

Damy radę, choć przyznaję, że latem doba mogłaby być dłuższa. Mnóstwo zajęć przy obsłudze turystów, dużo pracy przy koniach i w gospodarstwie agroturystycznym. Na szczęście uzupełniamy się z Joasią, moją żoną.

Jeśli dobrze liczę, to już ponad dwadzieścia lat wspólnego życia.

Nawet trochę więcej. Aż trudno uwierzyć, jak szybko to przeleciało. Niekiedy mi się zdaje, jakby nasza wspólna przygoda zaczęła się wczoraj.

Jak mieszczuchy z Łodzi znalazły się w Bieszczadach?

(...)

Cały artykuł w magazynie "Bieszczadnik" nr 1.
[wersja papierowa] [wersja elektroniczna]