Krzysztof Potaczała
Samotnie między wilkami i niedźwiedziami

Zaszyłeś się na kompletnym pustkowiu.

Może to przypadek, a może nie ma przypadków. W mieście, gdzie wcześniej mieszkałem, było mi za ciasno, nie nadawałem się do tamtego życia. 25 lat temu nie było jeszcze tej gonitwy, tego szalonego tempa, ale i tak nie znajdowałem tam dla siebie miejsca. Każdą wolną chwilę spędzałem w lesie i w górach.

(...)

Podobno kłócisz się z leśnikami...

No, to może za dużo powiedziane, ale mam czasami odmienne zdanie. W Lasach Państwowych, jak wszędzie, też są ludzie i ludziska.

(...)

Cechuje cię szczególny stosunek do koni...

Konie w moim życiu były prawie od zawsze. Mój dziadek był ułanem, darzył te zwierzęta wielką miłością. Pamiętam opowieść o siwku, którego wykupił z cyrku.

(...)

Cały artykuł w magazynie "Bieszczadnik" nr 2.
[wersja papierowa] [wersja elektroniczna]