Robert Bańkosz
Skąd wziął się młyn, wóz, koń, skrzypki i niedźwiedź?

Bojkowie, jak wszystkie inne dawne społeczności, starali się na swój prosty, osobliwie filozoficzny, niepozbawiony humoru sposób wytłumaczyć otaczający ich świat i zachodzące w nim zjawiska. Wykorzystywali w tym celu stare, lokalne przekazy, łącząc je z wątkami zaczerpniętymi z Biblii i motywami zasłyszanymi u innych, sąsiednich ludów, z którymi się stykali, zarówno na miejscu, jak i podczas wędrówek zazwyczaj o charakterze ekonomicznym – np. sezonowej pracy czy służby w austriackim wojsku.

Cały artykuł w magazynie "Bieszczadnik" nr 3.
[wersja papierowa]